Część
robaczki!
Jak ja się cieszę,
że ten przeklęty tydzień się skończył, że wyspałam się za wszystkie czasu i
mogę w miarę cichy miejscu posiedzieć i coś wam napisać (za wyjątkiem tego wyjącego
#$%^ alarmu za oknem jest cisza jak makiem zasiał).
Dzisiaj chcę
znów poruszyć temat brwi, Gdyż myślę, że są zaniedbywane. Pisałam o nich już
tutaj Klik Klik oraz tutaj Klik Klik.
Moje brwi dzisiaj, Nie zawsze było tak pięknie :) |
O regulacji
brwi, odpowiednim kształcie, który jest dopasowany do kształtu twarzy można
pisać i pisać i pisać… Ja dla odmienny chcę poruszyć problem czysto techniczny,
czyli czym regulować brwi.
W moim
krótkim życiu próbowałam już paru sposobów regulacji brwi z lepszym i bobrzym skutkiem.
Podstawową
,,techniką’’ regulacji brwi jest oczywiście pęseta. Używamy jej w domu oraz w
salonach. Jest to fajny sposób regulacji, gdyż tak naprawdę każdy jest wstanie z
niego korzystać samemu w zaciszu swojego domu. Niestety jest to sposób czasochłonny
i nie do końca dokładny, często włoski się łamią i zostają czarne kropki,
przynajmniej jak tam miewam.
Innym sposobem
niezbyt popularnym jest depilacja woskiem. Miałam do czynienia z dwoma typami
wosków. Jednym to takim z rolki jak do nóg, czy pach, ale z wąską końcówką,
inny to wosk płynny nakładany szpatułką i ściągany, albo specjalnym papierkiem,
albo odrywany ręką jak pasta cukrowa. Taki typ depilacji można wykonać w
niektórych salonach – byłam, robiłam i byłam bardzo zadowolona, albo samej w
domu, a tutaj już zaczyna być pod górkę. Można nabyć specjalne zestawy do depilacji,
co też uczyniłam. Mój pierwszy wybór padł na Boots’owy zestaw, który nie
sprawdziła się w ogóle, nic nie wyrwał. Pomyślałam sobie, że to na pewno moja wina,
bo jakieś tanie śmieci kupiłam, wiec wróciłam do Boots’a i wybrałam zestaw Sally
Hansen 2 czy nawet 3 razy droższy i… żadnej różnicy. Moich brwi tak nie
wydepiluje, chyba, że w salonie.
I tak pomału
przechodzimy do mojego numeru jeden, czyli nitkowania. Nitkowanie to moja miłość
od pierwszego wejrzenia. Jeśli nigdy nie widziałaś nitkowania to zobacz tutaj
jak to wygląda.
Co mam na ten
temat do powiedzenia? Otóż wg mnie boli tak samo jak pęseta, ale trzeba się przyzwyczaić,
bo lekko ciągnie skórę, i na początku lekko łzawiły mi oczy, nie z samego bólu
oczywiście. Piękne w tej metodzie jest to, że jest bardzo dokładna, nawet moje
blond włoski znikają, a do tego jest szybka. Nie wspomnę już do higieniczności,
bo nitka jest jednorazowa i po użyciu wyrzucana.
Nitkowałam
już brwi, czyli powiekę oraz górną linię, skronie oraz wąsik. Wąsik jest
bolesny i oczy mi łzawią i z nosa cieknie, bo skóra jest nieprzyzwyczajona, ale…
no właśnie w odróżnieniu od wosku, nie mam podrażnień, ani wyprysków po tej
metodzie, a zaczerwienienie znika po max 1h. Moja kosmetyczka zawsze smaruje mi
grubszą warstwę kremu w miejscy depilacji, aby złagodzić podrażnienie i żebym
nie dotykała i nie roznosiła brudnymi ,,łapami’’ zarazków.
Jak często
depilować? Myślę, że taka dokładna depilacja, nie jest potrzebna, co tydzień,
ale raz w miesiącu byłaby w sam raz. Ja pęsetą reguluje brwi, co tydzień czasami
wyrwę, co bardziej ciemne włoski w ciągu tygodnia, ale ja już od 10-15 lat
reguluje brwi, więc odrasta ich znacznie mniej.
Moje brwi kiedyś, tak dla przestrogi oraz, że można zapuścić. Tutaj z 10 lat młodsza i z 10kg lżejsza, do tego jako naturalna blondynka :)
Próbowałyście
już nitkowania? Jak było? Czy nitkowanie jest dostępne w Polsce jest drogie? A
może same się nauczyłyście nitkować?
P.S. Stęskniłam się za blogowaniem! Myślę, że jeszcze jutro będzie filmik do moich pędzlach :) A mój robal zgodził się na Tag - My boyfriend does my make up - więc będzie ubaw po pachy!