Cześć Robaczki!
Dzisiaj od dawna zaległa recenzja masełka do ciała Naked.
Mam go od początku października i byłam baaardzo nim zauroczona o czym
napisałam tu cytuję ,, Naked 24h body Butter – polecono mi je w komentarzach na
blogu I nie byłabym sobą gdybym nie spróbowała! Pierwsza wrażenia? Fajny skład,
brak parafiny, dużo olejków i wysoko w składzie. Myślę, że się polubimy. Cena
7,69euro.’’
Opakowanie
Masełko przychodzi do nas w 300ml plastikowym opakowaniu z
nakrętką. Całość jest wytrzymała i wygląda prosto i ślicznie. Nawet po długim
użytkowaniu nic się nie starło. Jedyne co można zarzucić każdemu tego typu
masełku, jest zakręcanie go… wiecie śliskie łapki i zakrętki ze sobą nie
współpracują.
Konsystencja i
wydajność
Masełko jest baaardzo gęste, i niestety wydajne. Czemu
niestety dowiecie się za chwilkę. Masełko ma silny słodkawy zapach. Mnie się
bardzo podoba zapach, ale jak smaruje sobie dłonie na noc pod rękawiczki to muszę
pamiętać, aby trzymać je z daleka od twarzy… bo zapach jest bardzo mocny.
Skład
Aqua, Cocos nucifera (coconut) oil, Glycerin, Butyrospermum
parkii (Shea) butter, Cetearyl alcohol, Glyceryl stearate, Dicaprylyl ether,
Cetearyl glucoside, Cera alba (Beeswax), Passiflora incarnate (Passion flower)
oil, Parfum, Tocopherol acetate, Phenoxyethanol, sodium stearoyl glutamate,
Sodium polyacrylate, Chlorphenesin, CI 17200, Benzyl benzoate, Linalool,
Limonene, Benzyl salicylate, Coumarin.
Dostępność i cena
Masełko widziałam tylko i wyłącznie w bootsie oraz Online.
Jego cena bez promocji to 7.69euro.
Właściwości
I tu właśnie się zaczynają schody… masełko jest tak gęste,
że nie chce się dobrze rozprowadzać po skórze. W zamierzeniu chciałam go używać
na suche nogi, ale maże się strasznie. Nawet lekkie podgrzaniu nie ma różnicy.
Co z tego, że masełko nie ma parafiny, jak większość masełek w Irlandii, ma 97%
naturalnych składników jak nie da się go rozsmarować. Na dzień dzisiejszy
używam go na noc pod rękawiczki, nakładam baaardzo grubą warstwą (wielkość 2
orzechów włoskich). Jakie daje efekty? Kiepskie.
Podsumowanie
Myślę, że dałam się wciągnąć fali miłości do masełek do
ciała. Dla mnie masełko to nie to co tygryski lubią najbardziej. Lubię łatwe
rozsmarowywanie, szybkie wchłanianie, i nawet ten piękny zapcha nie nadrobi
braków. To nie jest złe masełko, to po prostu masełko, a ja jednak ich nie
lubię. Co do nawilżenia, to aż się zdziwiłam na jak krótko nawilża. Po nałożeniu
na całą noc na dłonie nawilżenie pozostaje jedynie jak taki zabieg powtarzam…
codziennie! Cena i dostępność też słaba, ale skład fajny.
Podsumowując, jeśli lubicie masełka to będzie to fajna
opcja, chociaż uważam, że właściwościami nawilżającymi nie zachwyca.