Cześć Robaczki!
Jak już zauważyłyście nie jestem maniaczka lakierów do paznokci?
Mam ich zaledwie parę i większość jest koloru wina lub krwawej czerwieni. Fakt,
że nie jestem fanka malowania paznokci bierze się z paru rzeczy.
Po pierwsze przez wieeele lat obgryzałam paznokcie wiec nie miałam,
co malować. Przestałam jak miałam kolo 10-12 lat dzięki babci (oj biła po łapach,
biła i pilnowała mnie).
Mam strasznie suche skorki i wciąż nie mogę się opanować i
raz na jakiś czas je wygryzam, co kończy się na strupkach. Walczę z tym i idzie
mi całkiem dobrze, chociaż muszę zainwestować w nowe cążki oraz dobry żel lub płyn
do skórek, cena nie gra roli, wiec jak znacie jakiś pliissss help!
Malowanie zajmuje za dużo czasu, bo jestem w tym baaardzo
kiepska.
Wracając do tematu. Lakiery metaliczne zawładnęły naszym
rynkiem oraz moim sercem. Kocham ten błysk w nich, trochę jak wylana na beton
benzyna (och to było taki poetyckie z mojej strony!).
Kupiłam ten lakier na próbę, gdyż był najtańszy a ja nie wiedziałam
czy metaliczne lakiery mi się spodobają…
i poległam na całości! On jest boski!
Piękny mocny fioletowy kolor wpadający w zieleń z pobłyskiem
pomarańczy.
Jedna warstwa świetnie kryje.
Ma niesamowita żywotność, wytrzymał u mnie 2 pełne dni
prawie 3!
Jest tani cena w bootsie to 2.99euro.
Buteleczka jest mała, wiec nie zaschnie, a jak się skończy możemy
kupić nowy – my kochamy kupować nowe!
A tu jak wygląda po 48h, był weekend, czyli nie klepałam za dużo
w klawiaturę (tylko dla was posty i komentarze) oraz było sprzątaństo. A tu zapowiedź następnych lakierowych postów!
Jakie znacie i polecacie metaliczne lakiery? Coś w szarościach,
beżach, czerwieni, wiecie w tym wieku to ja nudna jestem już i nie eksperymentuje
z kolorami.
Całuski