O wieloetapowej pielęgnacji twarzy, niestety, dowiedziałam się
niedawno za sprawą jednego z moich ulubionych blogów Azjatycki Cukier. Notabene
gorąco go polecam obejrzeć Klik Klik.
O samym założeniu w/w pielęgnacji zapraszam do poczytania u źródła,
czyli na blogu Azjatyckiego Cukru. Klik Klik oraz Klik Klik.
Na moim blogu mam zamiar przybliżyć osobiste doświadczenia,
przemyślenia, sposoby pielęgnacji twarzy oraz rezultaty, które w bardzo krótkim
czasie osiągnęłam.
Dlaczego w ogóle skusiłam się, nie bez rezerwy, na tą pielęgnacje?
Było to gdzieś w czasie, gdy do mojego ,,koszyka’’ zakupów na Ebay trafiały ekstremalne
specyfiki oraz kremy... Tuż po tym jak wyczerpałam pomysły na poprawę cery jak złuszczanie
kwasami, mikrodermabrazje… Te extra 5 minut wieczorem oraz 2 minuty rano
spowodowały niesamowite zmiany na mojej twarzy!
Z chęcią podzielę się z jak wygląda moja codzienna
pielęgnacja:
Rano:
- Tonik DIY ziołowy (przepis na dole strony)
- Żel pod oczy ze świetlikiem oraz kolagenem GeoVita
- Makijaż
Wieczorem
- Paska do twarzy Lush let the good time roll (recenzja Klik Klik)– peelinguje nią twarz przy użyciu ściereczki muślinowej (polecam te z Boots`a albo TBS)
- Hipoalergiczny żel do mycia twarzy i demakijażu Delia, aby domyć oczy (można zastąpić olejem jak w poście Azjatyckiego Cukru)
- Tonik DIY ziołowy
- Żel pod oczy ze świetlikiem oraz kolagenem GeoVita
- Kwas hialuronowy na twarz
- Krem do twarzy Nat Face replenish cream lub Apis krem regenerujący z mleczkiem pszczelim i wit. A i E faktor 15 (recenzje wkrótce)
W leniwe dni pomijam pastę lusha, całą twarzy zmywam żelem,
ale twarz nie jest już taka gładka, jest bardziej sucha i podrażniona.
Poza codzienno pielęgnacją
raz w tygodniu, zazwyczaj w weekend, ,,raczę’’ swoją
twarz maseczką. W dniu dzisiejszym testuje Lush Oatifix (recenzja niedługo). W
najbliższy weekend chcę się pokusić o maseczkę cynamonową, ale obawiam się
podrażnienia... Kusi mnie również maseczka aspirynowa, żel lniany oraz
wiesiołek… oj jest, co testować J
Podsumowanie
Po miesiącu
,,użytkowania’’ wieloetapowej pielęgnacji, mogę bez mrugnięcia okiem powiedzieć
WOW! Moja skóra jeszcze nigdy nie była tak miękka, gładka oraz odżywiona.
Naczynka na policzkach są niewidoczne, zaczerwienienia zniknęły, a wągry na
nosie oraz brodzie są mniej widoczne. Cera jest lepiej odżywiona, przez co zniknęły
pierwsze ,,załamania’’ skóry wokół oczu (nikt nie zmusi mnie do użycia słowa na
,,z’’ przed 30-stką!)
Jak już wspomniałam,
zamiast żelu do demakijażu oczu można użyć oleju np. z oliwek, z pestek malin,
lniany, kokosowy. W Irlandii polecam iść do Dunnes Store po olej z oliwek,
lniany (w butelkach) oraz kokosowy (w pudełku). O kosmetykach z supermarketu
mam zamiar napisać niedługo.
Przepis na tonik
DIY
Przepis na mój codzienny tonik jest bajecznie prostu. To po
prostu wywar ziołowy oraz witamina B3 z ZSK. Zawsze robię 50ml i zużywam na
świeżo bo nie ma żadnych konserwantów. Zioła lub ziołowe herbatki które stosuje
to: mieszanka kory dębu, pokrzywy, skrzypu polnego, rumianku, mięty, szałwii.