Dzisiaj przychodzę do was z updatem włosowym tuż przed moja ostatnia koloryzacją oraz fryzjerem.
Tak czy owak zaczynamy.
Koniec października. |
Pierwsze zdjęcie (seria zdjęć) zrobiona tuż przed ostatnim podcięciem i wyrównaniem. Na dzień dzisiejszy słowy są lekko cieniowane (5-7cm max) w tym z przodu mocniej, ale idzie dobrze w stronę wyrównania ich.
Początek czerwca. |
Patrząc z perspektywy czasu w ciągu pól roku ,,urosło'' mi tylko jakieś 7-10 cm przez to ścinanie, ale nie żałuje, nie ma nic gorszego niż włosy zapuszczane na siłę i zniszczone. Nie mierzyłam co miesiąc chociaż ustawiłam sobie nawet przypomnienie w komórce, chciałam sprawdzić ile rosną, ale ciągnie zapominałam :) Co się odwlecze to nie uciecze :)
Mam wrażenie, że teraz jakoś te włosy szybciej rosną... ostatnio nie che mi się ich myć rano wiec spinam w kitkę, przez co nie widzę ich długości na co dzień, nie martwię się ich układaniem codziennie, po prostu przez większość dnia zapominam, że chce długie mieć... i tak czas leci a one sobie spokojnie rosną, proste co nie?
Niedługo pokaże wam moje najnowsze włosy z którymi walczyłam 2 razy, aby rozjaśnić... tak więc rozjaśniłam włosy po hennie i zrobiłam sobie ombre :) I nie mam zielonych o dziwo :)
Całuski