Menu

24 grudnia 2014

Moje spojrzenie na Capsule Wardrobe

Cześć Robaczki!

Dzisiaj trzecia część krótkiego cyklu o ciekawym zjawisku jakim jest Capsule Wardrobe. Pierwszą i drugą część możecie przeczytać tutaj Klik Klik oraz Klik Klik.


http://www.stylefarm.com.au/


Moje zainteresowanie CW wynikło z ogólnego zainteresowania minimalizmem jako ideologią życia. Nie chodzi mi tu o posiadanie małej ilości rzeczy ale o odgracenie swojej przestrzeni życiowej. Po siedmiu latach na emigracji, w naszym 65m mieszkaniu nazbierało ię całkiem sporo gratów.


Jestem osobą która bardzo docenia walory estetyczne, sprawia mi przyjemność gdy mam poduszki na sofie, które jak wiadomo nie mają żadnego praktycznego zastosowanie. Takich przykładów mogłabym mnożyć w nieskończoność! W pewnym momencie zdałam sobie sprawę, że mam bardzo dużo rzeczy (ogólnie), nic nie mogę znaleźć, nie mam się w co ubrać oraz, że samo kupowanie nie daje mi już przyjemności.


Słowo ,,już’’ użyłam z premedytacją, gdyż jak wielu emigrantów, po przyjeździe i pierwszej wypłacie zachłysnęłam się faktem, że ,,w końcu na coś mnie stać’’. Tak też kupowałam dużo i bez opamiętania, a używałam rzadko.


Moje odgracenie schowków trwa około pół roku. Za każdym razem gdy ponownie je otwieram zdaje sobie sprawę, że wciąż jest tam dużo rzeczy. Rzeczy które miały się przydać, ale nigdy po nie nie sięgałam.


Przechodząc do samego sedna. W pewnym momencie miałam typowy babski problem, czyli pełną szafę i nie miałam się w co ubrać. Na dzień dzisiejszy ma około 50 sztuk ubrań (bez pidżam, bielizny) i wybór ubrania na następny dzień zajmuje mi duużo mniej czasu.


Nie jestem żadnym guru, wciąż mam swoją listę ,,must have’’ oraz listę niepewnych rzeczy, ale nie wyrzucę od razu wszystkiego. Powoli kupuje dobre jakościowo rzeczy i zastępuje te zużyte i niepasujące do reszty. Staram się trzymać zasady jedna rzecz przychodzi co najmniej jedna odpada. Jest to oczywiście zasada którą polecam osobą, które już maja ustabilizowana garderobę.


W momencie gdy moja garderoba będzie skompletowana mam zamiar zastosować plan zakupy raz na sezon. Na dzień dzisiejszy wciąż szukam paru kluczowych rzeczy w tym:

  • Dobrze dopasowanych jeansów, gdyż schudłam i te są za duże. Nie spieszę się tu bo chce jeszcze zrzucić następne 5 do 10kg.
  • Casualowej spódnicy, seansowej lub pseudo skurzanej.
  • Prostej szarej marynarki do noszenia elegancko i casualowo.
  • Skórzanych czarnych balerinek, mam jedna na oku.
  • Kozaków pod kolano na małym obcasie, niestety mam grubą łydkę i się nie mieszczę
  • Kurtkę jesienną na tyle elegancką, żeby pasowała do sukienek.
  • Trench – tu jeszcze się wacham, bo się gniecie w aucie.
  • Beżowych/czerwonych szpilek – mam czarne.
  • Dobrej jakości białego t-shirt’u.
  • Skórzanych torebek


Jak widać lista jest długa, i jak będzie się zmniejszać to dam wam znać wraz ze zdjęciami jeśli mój Robal zechce być moim fotografem.


I co dalej? Jak tylko skompletuje swoją CW mam zamiar podjąć się wyzwania 30 na 30 lub 7 na 7… ale o tym następnym razem!

Całuski

K.


Subskrybuj przez maila



Polub FanPaga 



Zasubskrybuj Instagram

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...