Menu

5 czerwca 2013

Revlon Colorstay vs. Rimmel Exaggerate eyeliner – czyli makijaż wg laika

Lata pięćdziesiąte, gothic, metal, pin-up girl, co je łączy? Czarna kreska oczywiście. Eyeliner jest w naszej kulturze od starożytności już sami Egipcjanie malowali kreski, a ja zaczęłam miesiąc temu J.

Linda Hallberg

Czy jest spowodowane moje ,,zacofanie’’? Otóż zawsze myślałam, że mając taki małe, okrągłe oraz głęboko i blisko osadzone oczka jak ja makijaż al’a pimp up girl nie będzie mi służył. Cóż świat się zmienia , promocje w bootsie się mnożą i takim oto cudem zdobyłam pierwszego eyelinera z Revlonu, a wkrótce po nim przywędrował do mnie Rimmel.

Dita von Teese

Dzisiaj post będzie porównawczy, nie mam zamiaru wybierać lepszego i gorszego bo są one zupełnie inne wg mnie kierowane do innego konsumenta, ale o tym za chwilkę J



Opakowanie oraz  pojemność

Obydwa eyelinery są w opakowaniach które spokojnie można postawić pionowo, nie wyobrażam sobie, aby było inaczej… Rimmel przychodzi do nas w plastikowym, smukłym opakowaniu o pojemności 2,5ml. Mój jest w kolorze 001 Black, bo tylko czarną kreskę uznaje (chwilowo?). Revlon nie szkocił na opakowaniu, sam żel znajduje się w szklanym ,,słoiczku’’ który jest zakręcany plastikową zakrętką. Całość ma pojemność 2.3g. Czyli mamy jedno lekkie opakowanie do torebki oraz stabilne i bardziej wyszukane Revlonu.




Konsystencja oraz aplikator

I tu powstaje pierwsza zasadnicza różnica między w/w produktami. Rimmel to typowy eyeliner w płynie z gąbeczkowym aplikatorem. Płyn jest na tyle gęsty, że nie wycieka oraz wystarczająco rzadki aby łatwo się, go nakładało. Aplikator jest wygodny w użyciu, ot taka gąbeczka zaostrzona w szpic, miękka i elastyczna, wygodna w użytkowaniu. A co na ten temat ma do powiedzenia Revlon? Revlon to eyeliner w żelu, który jest gęsty jak… hmmm… masło shea, czy olejek kokosowy… wiecie o czym mówię? Niby w stanie stałym, ale miękki i łatwy w nałożeniu. Aplikator to płaski pędzelek, którym można robić zarówno mocniejsze kreski (stroną płaską), jak i delikatniejsze (węższą).





Od razu zaznaczam iż obydwa eyelinery mnie nie podrażniły, nawet gdy nosiłam szkła kontaktowe oraz gdy rozmazał mi się od deszczu makijaż, za co wielki plus! Obydwa produkty trzymają się u mnie podobnie, ale mam tendencje to tarcia twarzy i oczu w ciągu dnia… chyba nigdy się tego nie oduczę J .





Napigmentowanie… może ja nie umiem, ale Revlon nie dorasta do pięt Rimmelowi. Jego kolor jest jaśniejszy, nierówny… i tu przechodzimy do sedna sprawy! Revlon to eyeliner dla wprawionej ręki, można (słyszałam, czytała i widziałam, ale nie umiem) zrobić nim idealną kreskę, dobrze napigmentowaną i równą. Dziewczyny sobie go chwalą o czym można poczytać u niektórych blogerek. Co na to Rimmel? Otóż to jest mój nr 1. Łatwy w obsłudze i ciężko sobie nim krzywdę zrobić za szeroką, czy krzywa kreską. Poprawki są łatwe, gdyż łatwiej jest zrobić cienką linię, nawet takim trzęsącym się ręką jak moim.



Podsumowanie

Rimmel wg mnie to świetny wybór na pierwszy eyeliner. Jak trafiłam na Revlona to już chciałam się poddać i zrezygnować z kresek, gdyż w obsłudze trzeba większej wprawy. Nie ma tu lepszych i gorszych wg mnie tylko produkty dla laika jak ja J oraz produkt dla doświadczonej w makijażu dziewczyny.



Jako kompletny laik zgłaszam się po pomoc w makijażu. Jak lepiej wygląda oko wymalowane. To coś co jest na mojej twarzy to makijaż po 8h pracy, zakupach fotografowany o 19:00 a zrobiony o 5 rano J, a wszelkie wątpliwości co do brwi – nieregulowane – zapuszczam J


   Linia krótka






Linia pełna






Oczka razem




A może dodać do tego biała kreskę na linie wodnej??
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...