Cześć Robaczki!
Odkąd powstał ten blog, a nieuchronnie zbliżam się do
roczka, kombinuje z półproduktami ze Zrób Sobie Krem lub innych stron.
W tym
czasie zrobiłam:
Krem z kwasem
Tonik kwasowy
Serum truskawkowe
I właśnie o tych dwóch ostatnich produktach dzisiaj będzie
mowa. Odkąd zaczęłam z nich korzystać moja skóra odpłaca mi się naprawdę
pięknie, jak tylko je porzuciłam musiałam powrócić do podkładu i pudru (jak mam
ładną cerę to używam minimalnie tylko korektora).
Zacznę może od serum, jest to produkt broń boże nie wymyślony
przeze mnie, tylko zgapiony z lekkimi poprawkami od Siempre la bellza. Klik Klik W mojej wersji
zawsze daje ekstrakt z truskawki zagęszczacz czyli silikon roślinny oraz witaminy zawsze tez dodaje kwasu hialuronowego, gdyż moja twarz go kocha.
Nie będę wam pisać za dużo o proporcjach bo daje bardzo
często na oko. W linkach podałam maksymalne stężenia i tego trzeba się trzymać
co też robię. Pamiętajcie też że stężenia liczymy wg wagi nie objętości (czyli
w gramach nie mililitrach).
Co robi serum?
Otóż jest dobrym nawilżaczem i nie obciąża skóry, nie ma
olejów więc nigdy się nie martwiłam, że mnie zapcha, korzystam z niego rano
oraz wieczorem, gdy moja cera wygląda zdrowo i nie potrzebuje extra nawilżenia.
Służy mi 4-5 razy w tygodniu w pozostałe dni stawiam na extra mega nawilżenie
czyli kremy i oleje.
Co musicie wiedzieć o serum?
Pięknie pachnie
Ma ładny kolor
Szybko sie go wykonuje tylko raz podgrzewam wodę aby
rozpuścić ekstrakt, ale nie zagotowuje!
Klei się – twarz, brwi oraz dłonie, oj trzeba po tym umyć
dłonie!
Pozostawia ta klejąca warstwę na jakiś czas potem zasycha i
jest okay, tylko brwi trzeba przeczesać
Dla bardzo suchej cery, szczególnie przy mocnych kwasach
może nie wystarczyć
Podsumowanie
Fajny produkt, delikatny, lekki, na te lepsze dni.
A teraz mój hit hitów nad hitami! Tonik kwasowy!
O toniku kwasowym po raz pierwszy przeczytałam na jakimś
blogu daawno temu, później na ZSK i tak jakoś się potoczyło.
Zanim będę się chwalić i jak UWAGA! Kwasami można sobie
zrobić bubu! Niektóre kwasy w połączeniu se słońcem dają alergię, niektóre
uczulają, za mocne kwasy zanim pomogą to zaszkodzą, kwasy to nie jeden zabiec, ale
seria lub systematyczność, należy pamiętać o odpowiednim PH toniku, czy kremu,
robiąc silny kwas, trzeba go zneutralizować po zmyciu, robiąc domowy tonik
zaczynajcie zawsze od 5%, no i pamiętajcie albo leży w lodówce albo dodajecie
konserwantów!
No to tyle, mam nadziej, że postraszyłam, bo ostatnią rzeczą
która chcę to za 2 tygodnie ktoś piszący do mnie, że tonik mu bubu zrobił na twarzy!
Tak wiec mój tonik używam codziennie, zaczęłam parę miesięcy
temu, a teraz powróciłam tydzień temu i widzę jak moja skóra go kocha! Jako, że
mam skórę atopową, mieszaną w stronę suchej i naczynkowej, chciałam delikatnego
złuszczania. Używam peelingu enzymatycznego (ze ZSK DIY oraz e-naturelne), ale
efekty nie były tak spektakularne jak chciałam.
Mój pierwszy tonik miał 5% tak jak zalecają i robiłam takie
wiele razy. Na dzień dzisiejszy używam troszkę silniejszego, bo moja skóra
dobrze na kwasy reaguje, nie łuszczy się widocznie, nie wysusza itd. itp.
Co jest w moim toniku?
Przede wszystkim kwas i woda (najczęściej Kewra, różana, z
kwiatu pomarańczy), ale to było by niewystarczające dla mnie. Ja zawsze dodaje
kwasu hialuronowego, który nadaje tonikowi lepszą konsystencję i mniej wysusza
mi skórę, czasami ekstrakt z kofeiny. Kwasy też się różnią. Kwas kojowy miał
wybielić mi przebarwienia, poszło… hmm tak se, działam jak każdy inny kwas,
kwas mlekowy t coś co moja skóra jakoś nie lubi, byłam zaczerwieniona wiec nie
używam, a moim hitem jest kwas migdałowy, kwasu glikolowego nie używałam.
Co robi tonik?
Delikatnie złuszcz, rozjaśnia przebarwienia, wygładza
płytkie zmarszczki, poprawia koloryt, rozjaśnia cerę. Tonik nie pachnie, jest
cieczą i bywa, że szczypie, kuję lekko, może to być spowodowane za Wysokiem stężeniem,
albo reakcją alergiczna, lub Twoja delikatną skórą.
I tu drugi UWAGA wszystko jest pięknie z tonikiem, ale on nie
zadział jak będziecie go używać od wielkiego dzwonu. Trzeba regularnie i to
przez dłuższy czas. Cuda po 1 tygodniu to brednie. Systematyczność, systematyczność
i jeszcze raz systematyczność!
Tyle na dzisiaj Robaczki, mam nadzieje, że was nie
zanudziłam. Kupujecie na ZSK i kręcicie własne produkty?