Cześć Robaczki!
W końcu wracam mam nadzieje że na dłużej (chociaż od 2 maja jestem an urlopie więc się okaże).
Dawno nie było tu nic z kolorówki poza tym ostatnio wypatrzyłam
szafę Wet 'n Wild w Dunnes Stores. No i jak to ja – zakupocholiczka kupiłam
trio E380B w kolorach bardzo neutralnych
i naturalnych z lekkim połyskiem.
Wiele naczytałam się na blogach z UK o tej firmie, ale
dotychczas nie było mi dane tych cieni wypróbować aż do niedawna. Kosmetyki są
w bardzo przystępnej cenie od 2 do około 6 euro i wierzcie mi jest z czego
wybierać J
Ja postawiłam an trio E380B w którym znajduje się średni
ciepły brąz, piękny perłowy róż oraz rozświetlający beżowy. W zestawie są 2
pędzelki które powędrowały do kosza tego samego dnia co je kupiłam… Nie po to
mam tyle pędzli, aby leżały biedne nieużywane!
Co ciekawe i lekko zabawne to instrukcja obsługi paletki która
znajduje się z tyłu… Czyli gdzie co se maźnąć, aby było jak PRO. Nieźle mnie to
rozbawiło, ale w gruncie rzeczy nie każdy jest jak Maximeczka czy Katosu J
Cieni dotychczas używałam parę razy, mają świetną
konsystencję, nie za suche jak Sleeki (chociaż te ostatnie są już lepsze), są kremowe,
gładkie i łatwo je się nakłada. Kolory są średnio napigmentowane, co dla mnie przy
makijażu dziennym to plus bo z rana pół śpiąca nie boję się, że zrobię sobie
krzywdę.
Co do wytrzymałości, to nie zauważyłam różnicy w stosunku do
Inglotowych, ale do MUG im daleko… ale musze zaznaczyć, że bez bazy nie robię
makijażu!
Niedługo jadę na urlop i na 100% wezmę je do kosmetyczki,
zajmują tak mało miejsca! No i może uda mi się nie skusić na promocje w Naturze
i Rossmannie. Wiecie które co nie??