UWAGA DLA LUDZI O MOCNYCH NERWACH!
Od czasu, gdy po wieelu wariactwach z włosami postanowiłam o
nie zadbać i nie niszczyć (za bardzo), ściąć wszystko co zniszczone i zapuścić…
minął jakiś rok.
Włosy może i są niewiele dłuższe, ale to magiczne uczucie
jedwabiście gładkich włosów, miękkich oraz błyszczących warte było ścięcia na ,,jeżyka’’
J
Niestety nie mam z tego okresu dobrej jakości zdjęć :( |
Co moje włosy przechodziły w ostatnich 15-stu miesiącach
można zobaczyć poniżej. Moje włosy przed ścięciem i farbowaniem były szorstkie,
nieciekawe, nie układały się. Wciąż nosiłam je związane, ale pamiętałam jak wyglądały długie i zdrowe :).
Tutaj zupełnie nieułożone, suszonej wiatrem i lekko rozjasnione |
Tutaj mój naturalny kolor, ciemny blond, a fryzura to wynik ,,przeplatańca'' który powszechnie nazywa się chyba warkocz dobierany |
Nie żałuje ani farbowania na ekstremalne kolory, ani
ekstremalnego ścięcia. Jak szaleć to za młodu, a nie na starość! Oczywiście po
wielokrotnej dekoloryzacji i rozjaśnianiu, aby można było nałożyć intensywne
kolory, włosy były spalone na maxa!
Było krótko i rudo :) |
Potem się sprało :) |
Był głębokie bordo bo wychodziłam z ciemnego brązu niestety nie uwiecznionego na zdjęciach :( |
I moje ulubione odcienie różowej czerwieni |
Kolor ten pięknie sprał się na blady róż, dzięki bogu nie uwieczniony na zdjęciach :) |
Ponieważ włosy były spalone ścięłam je jeszcze krócej i
zaczęłam dbać, zagłębiłam się w blog Anwen i ścinałam jak tylko coś odrosło,
aby przed zapuszczaniem mieć tylko zdrowe włosy.
Tu właśnie następuje próba dekoloryzacji z różowo-czerwonego i wychodzi to:
Na dzień dzisiejszy wciąż farbuje, ale tylko henną z lusha na ciemne brązy. Moich włosów nie da się (jeszcze) spiąć, dlatego rano sterczą w każda stronę i muszę je myć codziennie . Co prawda suszę suszarką, ale letnim nawiewem i mam w niej jonizacje - działa świetnie.
No i ostatni grzech to prostowanie grzywki, jak tylko da się ją za ucho wcisnąć
to koniec z prostowaniem!
Żeby nie było pominęłam wcześniejsze etapy dredów, fioletu na włosach i grzywki nie tylko dla dobra publiczności, ale z faktu nieposiadania pod ręką zdjęć :(
Moje najbardziej bieżące zdjęcie:
Włosy niby nie są długie, ale jak je zapuszczałam z wygolonych to do 5 tygodni biegałam, aby mi tył podcieli bo z ogonkiem nie będę chodzić :) Chciałam, aby równo rosły. Wciąż są cieniowane, ale kark już jest lekko zakryty z długość z przodu prawie do szczęki, grzywka niestety najbardziej była zniszczona, dlatego jest najkrótsza 11cm :(