Menu

27 kwietnia 2014

Jak nabawić się wąsów?

Cześć Robaczki!

 Dzisiaj chcę się z wami podzielić swoimi doświadczeniami z depilacją twarzy a dokładnie wąsika.
Jako naturalna ciemnowłosa blondynka (nie mylić z ciemną blondynką) coś tam owłosienia tu i tam mam a szczególnie tam gdzie nie chcę. Jak ja zazdrosne mojej mamie która nie ma włosów na udach a na łyskach ma tylko pasek na piszczeli… marzenie!

No, ale przejdźmy do rzeczy. Ja nie mam wąsów proszę państwa, ale w erze cholernych lustrzanek i plików RAW nagle okazało się, że mam wąsik! No i ja głupia się wkręciłam (jak to każda baba), że trza coś z tym zrobić.



Uwaga dla ludzi o mocnych nerwach.

Pierwsze pomysły jeszcze w Polsce były na depilacje woskiem. Moje doświadczenia są skąpe, bolesne i bardzo depresyjne. Może i da się wąsika wyzbyć szybko, może i boli (ponoć przestaje jak się robi regularnie), ale to co ja mam na twarzy dnia następnego to Sajgon!

Tak wiec moje panie, ja wiem, że nie wolno dotykać po takiej depilacji bo się brud z dłoni roznosi, ale nawet dezynfekcja i plasterek (aby się w nocy o poduszkę nie ocierało) nie tu nie daje… no może wielkie oczy rodziców budzących nie rano na Uniwerek…

No ale miał być ten Sajgon… tak wiec następnego dnia na mojej twarzy goszczą pryszcze… małe wystające, wodniste pryszczyki. Taki kupeczki, jak ropne… daj się im zagoić – 5 dni, wyciśnij i zatapetuj – 4 dni…

Oto o jakim rodzaju wyprysków mowa:

www.wgabinecie.pl


Depilacja : Lili 1:0

No to przyszedł czas na nitkowanie. Bardzo je lubię jako sposób regulacji brwi więc czemu nie spróbować? Czas depilacji 2x razy dłuższy niż wosk. Boli jak jasna #$%^& aż się popłakałam… ale te efekty! Minimalne zaczerwienienie zeszło po 10 -15min tyle co zdążyłam dojechać do domu. Jako, że jestem durna blondynką to oczywiście się miziałam pod nosem jak to fajnie mieć gładko… i nic nie wyskoczyło! Żadnych pryszczy, podrażnienia nic!

Depilacja : Lili 0:1

A teraz sposób numer trzy. Jako, że słońce z rana już ładnie mi do pokoju wpada i malując się już coś widzę (niestety) to znów zobaczyłam wąsik. I twardo wzięłam się za sposób numer trzy czyli krem do depilacji. Kupiłam taki specjalny Nair z pędzelkiem z milionem ekstraktów które miały ,,mi zrobić dobrze’’.

pędzelek drapaczka plastikowa
Gęsta konsystencja

Efekt poniżej… wierzcie mi to już 28h po depilacji i połowa czerwienni już znikła. Moja skóra odzyskał czucie a małe strupki an dobre zagościły na mojej twarzy.

Później były strupki i sucha schodząca skóra....

Depilacja : Lili  1 : 0

Jaki z tego morał? Tęsknię za aparatami kliszowymi.

Całuski

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...