Cześć Robaczki,
Dzisiejszy post dedykuję przede wszystkim młodym
czytelniczką, słodko zwanym przez mojego ulubionego ex sąsiada siksami.
Kochane moje porozmawiajmy o higienie intymnej. Może to nie jest
najciekawszy temat, pełen wrażeń, ale ważny. Po co nam płyn do higieny? Otóż nasze
sfery intymne są delikatniejsze od innych części ciała, więc czemu nie
traktujemy ich delikatniej? Na dodatek, jak nie dbamy to higienę to nam jako
kobietą dużo łatwiej złapać jest zakażenie, czy powszechne upławy Klik Klik.
Jako siksa miewałam nieprzyjemności z upławami czy nieświeżością…
dzisiaj już wiem, że były one na moje własne życzenie… w moim przypadku siedzenie
na ziemi, mocne środki myjące.
Kochane moje siksy (i nie tylko). Płyn do higieny intymnej
robi duuuża różnice. Spróbujcie, dajcie mu szanse, za 13-20 zł w Rossmannie możecie
nabyć mój hatior czyli Lactacyt Femina.
Swój kupiłam już po raz drugi. Tym razem z pompką, to
niesamowita wygoda. Używam codziennie i nie miewam żadnych nieprzyjemności, a
moja cytologia Klik Klik jest lepsza nić kiedykolwiek.
Dlaczego?
Otóż płyny intymne mają kwaśne ph, najlepiej jak wybierzemy
taki z dodatkiem kwasu mlekowego, który pomaga odtworzyć naturalną florę
ochronną pochwy.
A teraz o samym płynie KWC Klik Klik
200ml w butelce… niestety pierwszy który kupiłam był bez
pompki, ale drugi z pompką to idealne rozwiązanie dla mnie do użytkowania pod
prysznicem. Prosty wygląd, świetne działanie… a koniec tych pierdoł… jest boski
musicie go kupić i same wypróbować!
Mam nadzieję, że używacie żeli/emulsji do higieny intymnej, jeśli
tak to jakie? Jeśli nie używacie to dlaczego?
Całuski