Cześć Robaczki!
Dzisiaj pierwsza część o naszym budżecie. W następnym poście będzie o programie, który ratuje mi życie i pomaga ratować mój budżet.
Dzisiaj będzie podstawowych niby oczywistych zasadach
planowania pieniędzy.
Najważniejsza jest systematyczność. Nie da się nic zaplanować/zaoszczędzić, gdy nie wiemy na co wydajemy i kiedy.
Najważniejsza jest systematyczność. Nie da się nic zaplanować/zaoszczędzić, gdy nie wiemy na co wydajemy i kiedy.
Druga zasada której należy się trzymać to myślenie
długoplanowe. Nie planujemy od pierwszego do pierwszego, tylko wyznaczamy sobie
długoterminowe cele. Szybsza spłata kredytu (nadpłacamy), odłożenie na auto,
wakacje…
Planujemy spłatę naszych długów tak aby wyzbyć się ich
wcześniej/szybciej. Zawsze może wydarzyć się jakiś wypadek losowy –
nieplanowane duże wydatki, więc lepiej być przygotowanym przy negocjacjach
zmiany raty z bankiem, jak nadpłacaliśmy i byliśmy terminowi to będzie nam
łatwiej.
Planujemy odkładanie pieniędzy z każdej wypłaty! Osobiście
ustaliłam sobie 50euro tygodniowo i chyba, że się pali i wali to ich nie odkładam.
Staram się tez nie ruszać tych pieniędzy bez potrzeby, ale o tym później.
Zawsze też robię plan wydatków codziennych, niezbędnych.
Policzyłam, że na życie trzeba mi 100euro i tyle zawsze planuje w budżecie.
Limit wydatków na dany cel to następny punkt niezbędny! Ustalamy
sobie limit na np. ubrania, kosmetyki, elektronikę, kino, czy starbucksa. Limit
ten powinien się zerować w zależności od naszych upodobań – u mnie tygodniowo,
czyli od wypłaty do wypłaty.
Podstawowe zasady już są, a teraz pewne wskazówki, które wprowadziłam
w życie i które zmieniły mój budżet:
Po pierwsze nie stać Cię na tanie rzeczy! Nie bądźcie tymi
sknerami szukającymi najtańszego rozwiązania! Porównujemy cenę do jakości,
często lepiej jest zainwestować np. w skórzane buty niż kupić plastikowe z
supermarketu, ale nie zawsze np. kupowanie drogich ubrań dla małego dziecka
uważam za bezsensowne gdyż wyrośnie niego szybciej niż jesteś w stanie
powiedzieć chrząszcz brzmi… wiecie o co mi chodzi?
Inną dobra porada jest zostawianie karty Visa w domu, tak aby
nie kupiła. Jeśli macie kartę Visa przedpłaconą to nie ma problemu, ale mój
limit 100euro bywa kłopotliwy J
Trzymaj ze sobą gotówkę, Zauważyłam, że mając wyliczona
gotówkę (w moim przypadku 100euro tygodniowo) łatwiej jest mi się powstrzymać
z wydawaniem pieniędzy na bzdury… wiecie te elektroniczne pieniądze szybko
uciekają, a tu widzę i czuje ile mam J.
Zainstaluj sobie program do obsługi przychodów/wydatków lub
noś zeszyt na notatki. Planowanie/systematyczność!
Przechowuj wszystkie rachunki do czasu dodania do listy
wydatków w zeszycie lub programie.
Pięć następnych punktów zasługują na oddzielny post więc
tylko o nich wspomnę:
Naucz się minimalizmu
Nie kupuj póki Ci się nie skończy/zniszczy
Nie rób zapasów bo jest przecena
Wyprzedaże to nasz wróg
Zawsze chodź do sklepu z listą zakupów zdjęciem lodówki
szafy
A wy jak podchodzicie do budżetu i planowania?
Całuski
K.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz